obezpieczenstwie.pl

Prawo autorskie do Myszki Miki

Prawo autorskie do Myszki Miki

Autor: Łukasz Wojciechowski

Od 1 stycznia 2024 r. Wytwórnia Disney’a straciła prawo autorskie do Myszki Miki. Myszka Miki już na zawsze będzie symbolem specyficznego podejścia do prawa autorskiego . Zapraszam do przeczytania tekstu i obejrzenia filmu na ten temat. Omówiłem też problematykę ochrony prawnej zagranicznych utworów w Polsce i polskich utworów za granicą, która na szczęście nie jest skomplikowana i wiąże się z Konwencją Berneńską.

Prawo autorskie a wolność innych utworów – kilka słów wprowadzenia

Kiedy prowadzę zajęcia i szkolenia dotyczące stosowania prawa autorskiego w praktyce, np. w mediach społecznościowych, bardzo często słyszę, że obecny stan prawny nie przystaje do dzisiejszych realiów. Słyszę też, że gdyby ściśle stosować prawo autorskie to nic by nie można robić. Nie jest aż tak źle, ale prawo autorskie na pewno ma swoje wady. Na problem zbyt daleko idącej ochrony prawnoautorskiej od lat zwraca uwagę prof. Lawrence Lessig. Prawnik zyskał największą popularność jako twórca licencji Creative Commons. Głosi pogląd, że nowe pokolenia, nieznające świata bez Internetu, ściągające z niego muzykę i filmy, powinny mieć prawo do tworzenia na bazie tego nowych utworów. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych Ameryki, takie działania były ścigane i domagano się gigantycznych odszkodowań. W Polsce też każdy twórca zastanawia się kilka razy, czy na pewno wykorzystując fragment czyjejś twórczości mieści się w nieprecyzyjnym „prawie cytatu”.

Czy można uznać, że kultura po prostu opiera się na przeszłości?

Zwolennicy takiego podejścia wskazują, że kultura opiera się na przeszłości. I irracjonalnym działaniem jest to, żeby w pewnym momencie obłożyć ją zakazami, restrykcjami i domaganiem się za wszystko pieniędzy. Profesor Lessig w jednym ze swoich wystąpień posłużył się przykładem Walta Disneya wskazując, że Disney po mistrzowsku wykorzystywał utwory z domeny publicznej i przekładał je na język współczesności. Dokonywał remiksu tego, co już zaistniało w kulturze, a każde jego dzieło stanowiło dialog. W 1928 roku, sam Disney „przejechał się” na prawach autorskich i stracił prawo do Królika Oswalda. Wówczas powstała Myszka Mickey, która z założenia była „everymanem” – postacią, z którą każdy może się identyfikować.

Początek walki o uwolnienie Myszki Miki

Chyba wszyscy zgodzimy się, że twórca jakiejś postaci, np. Myszki Miki ma prawo czerpać z niej zyski. Produkować kreskówki, udzielać licencji na produkcję maskotek, kubeczków itd. Ale co jeśli ściga kogoś za narysowanie karykatury myszy? W latach 60-tych Dan O’Neill postanowił zadrwić z amerykańskiego kapitalizmu i przedstawił Mickiego jako rewolucjonistę handlującego narkotykami. Historia ta została opisana w bardzo ciekawym filmie dokumentalnym „Kultura remixu” z 2008 r. Walt Disney wytoczył mu za to proces, do którego O’Neill jako osoba zbuntowana podchodził z ironią i otwarcie deklarował na sali sądowej, że ukradł mysz. W sądzie dowodził, że studio samo rozprowadza zestawy do rysowania myszy i uczy jak to robić. I że przez takie działania społeczeństwo ma wbitą mysz do głowy. Irlandczyk podejmował kolejne działania, pomimo wytaczanych procesów nadal rysował mysz i namawiał innych rysowników, żeby to robili. Stworzył nawet do tego specjalny kolektyw. Ostatecznie sprawę rozstrzygał Sąd Najwyższy, który jednogłośnie orzekł, że grupa nadużyła wizerunku myszki. Później O”Neill powiedział, że wybrał mysz ze względu na paranoiczne zachowanie Disneya, który przesadnie bronił swojej myszy.

Prawo autorskie do Myszki Miki – Mickey Mouse Protection Act

Disney bez wątpienia działał skutecznie, a po jego śmierci działania te kontynuowała korporacja, którą stworzył. Studio w okresie bezpośrednio po śmierci swojego twórcy koncentrowało się przede wszystkim na ochronie już stworzonych dzieł i monetyzacji posiadanych zasobów. O skali lobbingu świadczy wizyta myszy w białym domu (maskotka witana z honorami) oraz przedstawianie przez niektóre media zmian w prawie autorskim jako prezentu na urodziny myszki miki. Pierwsze przedłużenie praw autorskich nastąpiło w 1976 roku, znacznie bardziej spektakularne w roku 1998 r. za prezydentury Billa Clintona. Wówczas mysz obchodziła 60 urodziny. Dzięki temu mysz nie przeszła do domeny publicznej 1 stycznia 2004 r. tylko jako utwór wydany przed 1978 rokiem, którego właścicielem jest korporacja, uzyskała prawo do ochrony przez 95 lat od pierwszego opublikowania, czyli do 2023 r. To dużo, bo mysz startowała z niskiego pułapu zgodnie z 18-wiecznym prawem pochodzącym od brytyjskiej królowej Anny Stewart. To też pokazuje skalę lobbingu, ponieważ w USA ustawa dość powszechnie jest określana jako Mickey Mouse Protection Act. O wpłatach na kampanię wyborczą polityków uchwalających to prawo krążą legendy.

Creative CommonsPrawo autorskieŁukasz Wojciechowski

6 sierpnia 2022


Poprzedni wpis

Kolejny wpis